Wypożyczalnia samochodów Hertz na skraju bankructwa

Firma wynajmująca pojazdy – Hertz, otrzymała od pożyczkodawców ulgę w związku z możliwością bankructwa. Teraz Hertz Global Holding Inc. musi opracować plan ratunkowy, po tym jak firma spóźniła się z opłatami za leasingowane auta – podaje Bloomberg.

Publikacja: 11.05.2020 12:01

Wypożyczalnia samochodów Hertz na skraju bankructwa

Foto: moto.rp.pl

Globalna sytuacja związana z koronawirusem powoduje dosłownie śmiertelną sytuacje. Nie chodzi jednak tylko o ludzi, ale także o firmy. Najlepszym tego przykładem jest Hertz, który nie jest w stanie opłacić floty swoich pojazdów. Dług firmy wynosi już 17 miliardów dolarów, z czego ponad 80 proc. tej kwoty stanowią raty za pojazdy. O tragicznej wręcz sytuacji świadczy fakt, że pożyczkodawcy wykazali się wyjątkową wyrozumiałością dla firmy, dając jej ulgę w związku z potencjalnym bankructwem. Dzięki temu Hertz ma więcej czasu, aby opracować plan ratunkowy, po tym jak 29 kwietnia ujawnił, że spóźniła się z dużymi opłatami za leasingowane pojazdy – podaje Bloomberg. Wierzyciele wstępnie dali firmie czas do 4 maja na znalezienie rozwiązania. Ten termin został jednak przesunięty na 22 maja. Hertz rozpoczął proces zwalniania pracowników i cięć wynagrodzeń dla tych co się na to zgodzili, aby zachować choć nieco funduszy. Kathryn Marinello, dyrektor naczelny powiedziała w wywiadzie, że firma robi wszystko, co w jej mocy, aby zachować płynność i uzyskać plan spłaty i uniknąć bankructwa. Jednak, jeżeli nie uda się wynegocjować odpowiedniego planu ratunkowego, Hertz przygotowuje się również do złożenia wniosku o upadłość. W tym celu lista doradców firmy została poszerzona o FTI Consulting Inc. specjalizującą się w restrukturyzacjach i upadłościach.

CZYTAJ TAKŻE: Tesla stawia ultimatum i składa pozew przeciwko władzom Kalifornii

""

moto.rp.pl

Odwołane zamówienia
Sytuacja jest na tyle zła, że firmy wynajmujące pojazdy – w tym również Hertz – starają się odwołać złożone zamówienia na zakup nowych pojazdów. Dobrym tego przykładem jest General Motors, który zgodził się przejąć auta, które były już w drodze do Hertz Global Holdings Inc. czy Avis Budget Group Inc. Co więcej Hertz, Avis i Enterprise anulowały już wszystkie zamówienia pojazdów GM na maj, czerwiec i lipiec, a pierwsza z firm – Hertz – oficjalnie ogłosiła, że do końca roku nie planuje zakupić żadnych nowych samochodów. Innym przykładem jest Fiat Chrysler Automobiles, który z początkiem zeszłego miesiąca sporządził listę prawie 30 tys. pojazdów zakupionych przez firmy wynajmujące samochody i przekazał ją innym potencjalnym klientom flotowym – podał Bloomberg News. To pokazuje jak tragiczna stała się sytuacja firm wynajmujących samochody. Potwierdza to również Cox Automotive, według którego sprzedaż samochodów na wynajem w USA spadła w kwietniu o 77 proc. (do 32 944 pojazdów).

""

moto.rp.pl

Jak na razie bez pomocy
Ratunkiem dla Hertz byłaby możliwość skorzystania z planu ratunkowego oferowanego przez rząd USA, na który przeznaczono 50 miliardów dolarów. Jednak to się nie udało. Innym ratunkiem mógłby być program pożyczek bezpośrednich Departamentu Skarbu na podstawie ustawy CARES, który ma łączną wartość 2,2 bln USD. Niestety są one ograniczone do przewoźników lotniczych i towarowych, kontrahentów i firm ważnych dla bezpieczeństwa narodowego. Wynika z tego, że los Hertz stoi przed wielkim znakiem zapytania. Gdy dojdzie do ogłoszenia upadłości firmy działającej w 150 krajach, może się okazać, że rynki zaleje fala używanych pojazdów, a w sektorze wynajmu będzie o jednego czołowego konkurenta mniej. 22 maja okaże się czy plan ratowania firmy będzie wystarczającym rozwiązaniem.

CZYTAJ TAKŻE: Wynajem lub subskrypcja. Zmienia się podejście korzystania z auta

Globalna sytuacja związana z koronawirusem powoduje dosłownie śmiertelną sytuacje. Nie chodzi jednak tylko o ludzi, ale także o firmy. Najlepszym tego przykładem jest Hertz, który nie jest w stanie opłacić floty swoich pojazdów. Dług firmy wynosi już 17 miliardów dolarów, z czego ponad 80 proc. tej kwoty stanowią raty za pojazdy. O tragicznej wręcz sytuacji świadczy fakt, że pożyczkodawcy wykazali się wyjątkową wyrozumiałością dla firmy, dając jej ulgę w związku z potencjalnym bankructwem. Dzięki temu Hertz ma więcej czasu, aby opracować plan ratunkowy, po tym jak 29 kwietnia ujawnił, że spóźniła się z dużymi opłatami za leasingowane pojazdy – podaje Bloomberg. Wierzyciele wstępnie dali firmie czas do 4 maja na znalezienie rozwiązania. Ten termin został jednak przesunięty na 22 maja. Hertz rozpoczął proces zwalniania pracowników i cięć wynagrodzeń dla tych co się na to zgodzili, aby zachować choć nieco funduszy. Kathryn Marinello, dyrektor naczelny powiedziała w wywiadzie, że firma robi wszystko, co w jej mocy, aby zachować płynność i uzyskać plan spłaty i uniknąć bankructwa. Jednak, jeżeli nie uda się wynegocjować odpowiedniego planu ratunkowego, Hertz przygotowuje się również do złożenia wniosku o upadłość. W tym celu lista doradców firmy została poszerzona o FTI Consulting Inc. specjalizującą się w restrukturyzacjach i upadłościach.

Tu i Teraz
Porażka elektromobilności. Stellantis wraca do silników diesla i benzynowych
Tu i Teraz
Ten szef koncernu motoryzacyjnego zarabia dziennie 100 tys. euro
Tu i Teraz
Volkswagen Poznań ograniczy produkcję. Nie przedłuży umów czasowych w fabryce
Tu i Teraz
Chińczycy będą produkować w Tychach elektryka. Start już w drugim kwartale 2024
Tu i Teraz
Autostrada A4 dostanie nowy, trzeci pas. Jak wygląda postęp prac?