Nowy odcinek autostrady A1 na razie będzie protezą

TIR-y mogą sparaliżować połączenie autostrady z gierkówką przebiegającą przez Częstochowę. I coraz mniej realne jest włączenie do ruchu obwodnicy miasta planowane na koniec tego roku.

Publikacja: 29.07.2019 22:22

Nowy odcinek autostrady A1 na razie będzie protezą

Foto: fot. GDDKiA

Wart prawie 1,2 mld zł nowy fragment autostrady A1 pomiędzy Pyrzowicami a Częstochową stanie się – przynajmniej na razie – mało funkcjonalną protezą. Od najbliższego piątku 2 sierpnia – na ten dzień nieoficjalnie wyznaczono włączenie jej do ruchu – będą tamtędy jeździć głównie samochody osobowe. Okazuje się, że dla TIR-ów i dużych ciężarówek dalej ma być przeznaczona droga krajowa nr 1 biegnąca m.in. przez Siewierz i Koziegłowy, którą dziś odbywa się cały ruch na kierunku Śląsk – centrum i północ kraju. To dlatego, że pomiędzy autostradą a jedynką brakuje odpowiednich połączeń dogodnych dla ciężkiego transportu.

""

moto.rp.pl

Może się zatkać

Za Pyrzowicami w kierunku północnym autostrada będzie miała tylko dwa czynne węzły, przez które będzie można zjechać do gierkówki. Pierwszy to węzeł Woźniki, z którego do drogi krajowej nr 1 w miejscowości Koziegłowy poprowadzi droga wojewódzka nr 789. Drugi węzeł to Częstochowa-Południe, z którego będzie można zjechać na drogę wojewódzką nr 908. Da się nią przejechać przez miasto, by później skręcić w drogę nr 43 i jedynkę. Ale ani droga 789, ani droga 908 nie jest przystosowana do ruchu TIR-ów. Zwłaszcza ta ostatnia ma ciasne ronda, które ciągnik siodłowy z naczepą może łatwo zablokować. Sytuację mogłoby dopiero zmienić uruchomienie kolejnego węzła: Częstochowa-Blachownia. Pozwoliłby przejechać przez miasto drogą krajową nr 46. Ale go jeszcze nie ma, bo jego budowę musi sfinalizować dopiero co wybrane nowe konsorcjum firm mające dokończyć bardzo mocno opóźnioną autostradową obwodnicę Częstochowy.

CZYTAJ TAKŻE: Już za tydzień pojedziemy nową A1. Ale tylko kawałek…

Budowa autostrady pomiędzy Częstochową a Pyrzowicami podzielona została na cztery fragmenty. Pierwszy z nich to odcinek „F” pomiędzy węzłem Rząsawa a węzłem Blachownia, niedokończony przez włoskie Salini. Wybrane w przyspieszonym tempie nowe konsorcjum firm Strabag Infrastruktura Południe, Budimex oraz Budpol ma go dokończyć za 434 mln zł. Kolejny kawałek – odcinek G” – biegnie od Blachowni do węzła Częstochowa Południe. Jest najkrótszy, liczy zaledwie 4,7 km. Budowało go konsorcjum firmy Berger Bau. Koszt – ponad 219 mln zł. Dalej mamy 16,7-kilometrowy odcinek „H” do węzła Woźniki budowany przez Strabag za 574 mln zł. Ostatni fragment pomiędzy Woźnikami a Pyrzowicami, także budowany przez konsorcjum Strabaga, ma 15,2 km i kosztował prawie 610 mln zł.

"Gotowy odcinek A1 pod Częstochowa czeka na otwarcie"

fot. GDDKiA

moto.rp.pl

Wszystko wskazuje na to, że obwodnica Częstochowy, wcześniej budowana przez włoskie Salini, wyrzucone w końcu kwietnia z placu budowy za brak postępu w robotach, prawdopodobnie nie będzie przejezdna do końca roku. Taki optymistyczny scenariusz zapowiadała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze niespełna miesiąc temu. Umowę z zastępującym Włochów konsorcjum firm Strabag Infrastruktura Południe z Wrocławia, Budimex z Warszawy oraz Budpol z Częstochowy podpisano tydzień temu, ale według nieoficjalnych informacji zbyt późno zapadła decyzja o dofinansowaniu inwestycji przez Ministerstwo Infrastruktury.

CZYTAJ TAKŻE: 200 mld zł poszło już na polskie drogi

Jest więc bardzo mało prawdopodobne, by nowy wykonawca zdołał dokończyć obie jezdnie przed zimą. Wariantem awaryjnym ma być dokończenie przed końcem grudnia wspomnianego węzła Częstochowa-Blachownia. Pozwoliłoby to korzystać z nowej autostrady ciężarówkom. Jednak odcinek od węzła Blachownia do węzła Częstochowa Jasna Góra oraz kolejny – od Jasnej Góry do węzła Częstochowa-Północ będą najpewniej gotowe dopiero w przyszłym roku. – Robimy wszystko, by ten odcinek udostępnić jak najszybciej, przynajmniej ciąg główny drogi – mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.

Tylko z pełnym bakiem

Na autostradzie z Pyrzowic do Częstochowy nie będzie można tankować. Nie ma tam dokończonych miejsc obsługi podróżnych (będą w czterech miejscach) ani stacji paliw, na obsługę których dopiero będzie ogłoszony przetarg. Trasa ma jednak skrócić czas jazdy pomiędzy Śląskiem a Łodzią i Warszawą. Będzie to szczególnie istotne wobec rozkręcającej się przebudowy gierkówki łączącej Częstochowę z Piotrkowem Trybunalskim i Tuszynem. Tę inwestycję podzielono na pięć odcinków: jeden na terenie województwa śląskiego, cztery w łódzkim. Zostaną wybudowane po istniejącym śladzie DK1, przy czym pomiędzy Częstochową a Piotrkowem będą mieć po trzy pasy. Oddanie do ruchu odcinków między Częstochową a Tuszynem powinno nastąpić przed końcem 2021 r. Odcinek od węzła Piotrków Trybunalski Południe do węzła Kamieńsk będzie gotowy na przełomie 2022 i 2023 r.

"Opóźniona budowa autostrady A1 pod Częstochową"

Rozgrzebany odcinek F obwodnicy Częstochowy / fot. GDDKiA

moto.rp.pl

Budowa sprawia, że na objętych robotami odcinkach rosną korki, bo ruch odbywa się jedną jezdnią. Szybciej jedzie się do Częstochowy – w tę stronę wydzielono dwa pasy ruchu. Jest jeszcze alternatywa – równoległa do gierkówki droga nr 91 przez Radomsko, Kamieńsk i Piotrków. Jednak w tygodniu pełno tam TIR-ów, które uciekają z gierkówki.

CZYTAJ TAKŻE: Państwo traci miliardy, czekając na nowe e-myto

Utrudnienia są także na innych trasach. M.in. na S5 przez województwo kujawsko-pomorskie: praktycznie na całym odcinku, gdzie droga krajowa jest przebudowywana na ekspresówkę (po starym śladzie), trzeba będzie jechać wolniej. Spowolnienia ruchu i objazdy czekają też na obwodnicy Bolkowa na Dolnym Śląsku oraz na mazowieckim odcinku S17 od Warszawy do Garwolina. Na trasie S7 problemem jest wciąż obwodnica Skarżyska-Kamiennej. Na ekspresówce S3 Brzozowo–Rzęśnica na przebudowywanym moście obwodnicy Goleniowa jezdnia będzie zwężona do końca wakacji. Kłopotliwy będzie także przejazd drogą S6 Goleniów–Koszalin.

Sprzątają nie tylko po Włochach

Tymczasem GDDKiA próbuje złagodzić kryzys wywołany wstrzymaniem prac na nowo budowanych odcinkach szybkich dróg. W piątek uruchomiono ponowny przetarg na budowę południowego wylotu z Warszawy w ciągu drogi S7 do Grójca. To odcinek od węzła Lotnisko do węzła Lesznowola, z którego zrezygnowała hiszpańska firma Rubau. W najbliższym czasie mają być uruchomione przetargi na trzy odcinki drogi ekspresowej S5: Nowe Marzy – Dworzysko, Dworzysko–Aleksandrowo i Białe Błota – Szubin, które budowała włoska firma Impresa Pizzarotti. Rozpisano też kolejne postępowanie niezbędne do dokończenia i udostępnienia dwóch jezdni ekspresówki S5 Poznań–Wronczyn, gdzie GDDKiA rozwiązała umowę z firmą Toto Costruzioni Generali.[G]

Tu i Teraz
Porażka elektromobilności. Stellantis wraca do silników diesla i benzynowych
Tu i Teraz
Ten szef koncernu motoryzacyjnego zarabia dziennie 100 tys. euro
Tu i Teraz
Volkswagen Poznań ograniczy produkcję. Nie przedłuży umów czasowych w fabryce
Tu i Teraz
Chińczycy będą produkować w Tychach elektryka. Start już w drugim kwartale 2024
Tu i Teraz
Autostrada A4 dostanie nowy, trzeci pas. Jak wygląda postęp prac?