Wodorowa alternatywa

Koncerny samochodowe inwestują nie tylko w elektromobilność, ale także w inne napędy alternatywne. Jednym z kierunków jest wodór, który może zrewolucjonizować transport miejski.

Publikacja: 15.12.2018 13:23

Wodorowa alternatywa

Foto: Napędzany wodorem Hyundai Nexo / fot. Hyundai

Firma doradcza Frost&Sullivan szacuje, że prawdziwą szansą na transport zeroemisyjny może być napęd wodorowy. Po 2025 roku spalające wodór ogniwa paliwowe staną się dojrzałym produktem, wytrzymującym 8 tys. godzin pracy przy koszcie poniżej dolara za 100 watów. W rezultacie w 2030 roku na całym świecie może jeździć 580 tys. wodorowych aut. – Będą to głównie samochody marek japońskich i koreańskich, bo te dwa kraje najwięcej inwestują w te technologie – uważa Ivan Kondratenko z Frost&Sullivan.

""

Toyota Mirai / fot. Toyota

moto.rp.pl

Najpopularniejszym autem osobowym z napędem wodorowym jest obecnie Toyota Mirai. Andrzej Szałek z Toyoty podaje, że przy cenie 9,5 euro za kg wodoru, koszt pokonania stu kilometrów Miraiem wynosi 40-50 zł. Zbiorniki auta mieszczą 5 kg wodoru i wystarczają na pokonanie 750 km. – Rekordowy przebieg sięgnął 830 km – zaznacza Szałek. Japoński koncern uruchamiając produkcję tego modelu pod koniec 2014 roku spodziewał się zebrać zamówienia na 400 sztuk. Zgłosiło się blisko cztery razy więcej chętnych i produkcja z 750 sztuk w 2015 roku wzrosłą do dwóch tys. w kolejnym. W 2017 roku Toyota wyprodukowała 3 tys. Mirai, a w 2020 roku ma osiągnąć 30 tys. rocznie.

""

Hyuindai Nexo FCV / fot. Hyundai

moto.rp.pl

Te plany bledną przy Hyundaiu, który do 2030 roku zmierza rozwinąć produkcję do 700 tys. kompletnych zespołów napędowych z ogniwem paliwowym, które trafią do samochodów, samolotów, statków i pociągów. W tym celu Hyundai Mobis, spółka odpowiedzialna za wdrożenie planu, wznosi w Korei nową fabrykę ogniw, gdzie już w 2022 r. ma powstawać 40 tys. ogniw rocznie.

Polskie drogi

W 2021 roku Lotos otworzy dwie stacje tankowania wodoru w Gdańsku i w Warszawie. Razem z instalacją do czyszczenia wodoru inwestycja pochłonie blisko 10 mln euro. Jedną piątą dorzuci UE z funduszu Łącząc Europę (CEF). Za projekt Pure H2 podpowiadają Grupa Lotos i Lotos Paliwa. Rafineria produkuje 13 ton wodoru na godzinę, a po zakończeniu projektu 16,5 tony.

""

Wodorowy Solbus z ogniwami HyMove / mat.pras.

moto.rp.pl

Instytut Transportu Samochodowego szacuje, że w Polsce w ciągu kilku lat powinno stanąć 9 stacji tankowania wodorem. Prof. Wojciech Gis z Instytutu Transportu Samochodowego uważa, że pierwszeństwo w popularyzacji napędu wodorowego powinno przypaść autobusom miejskim. – W 2030 roku 10 proc. tych pojazdów może mieć napęd wodorowy – uważa Gis. Dodaje, że ten napęd, w przeciwieństwie do autobusów bateryjnych, zapewnia większy zasięg i nie wymaga kosztownych inwestycji w infrastrukturę zasilania prądem.

CZYTAJ TAKŻE: Wodorowy przełom na polskich drogach?

Wodór do ogniw paliwowych musi mieć czystość 99,999 proc. i do tej pory tak czyste paliwo było importowane. Oczyszczenie wodoru otrzymanego z rafinacji ropy jest bardzo kosztowne. Musi być usunięty przede wszystkim tlenek węgla. Rafineria zakłada, że na początek z wodoru korzystać będą autobusy miejskie. Zakład podpisał już umowy z gminą miasta Gdynia oraz gminą Wejherowo. Stację sprzedaży wodoru ma w Niemczech Orlen. Dostawcą gazu jest Air Liquide. Do podobnej inwestycji przymierza się także Grupa Azoty, która w 2017 roku podpisała z Ursus Bus porozumienie o promocji tego paliwa.

Miejskie plany

Solaris podaje za Międzynarodowym Stowarzyszeniem Transportu Publicznego UITP, że w 2030 roku 45 proc. rejestracji autobusów miejskich będą stanowić modele na wodór. W Europie od 2010 roku 15 miast w Europie odebrało już 91 autobusów. Autobusy z ogniwami paliwowymi produkują już Solaris, Ursus Bus oraz Solbus. Dwa przegubowe Solarisy z ogniwami paliwowymi jeżdżą od 2015 roku po Hamburgu. W tym roku do Rygi trafiły przegubowce Solarisa z ogniwami o mocy 85 kW, a jego butle mieszczą 15 kg wodoru. W marcu 2019 roku Kolonia rozpocznie próby 12-metrowego Solarisa z ogniwem o mocy 60 kW, którego butle mieszczą 34 kg wodoru. Tankowanie odbywa się z szybkością od 50 do 120 gram na sekundę, zatem operacja potrwa od sześciu do dziesięciu minut. Solaris używa ogniw kanadyjskiej firmy Ballard.

CZYTAJ TAKŻE: Koncerny zainwestują 10 mld euro w technologię wodorową

Wyposażony w holenderskie ogniwa firmy HyMove autobus Solbus w dwa lata przejechał w regularnym ruchu miejskim w Niemczech i w Holandii ponad 32 tys. km, zyskując bardzo dobre opinie. Autobus miejski zużywa 1 kg wodoru na 100 km. Jeżeli ogniwa paliwowe okażą się niezawodne i stanieją, transport w miastach może stać się bezemisyjny nie tylko dzięki pojazdom bateryjnym.

Firma doradcza Frost&Sullivan szacuje, że prawdziwą szansą na transport zeroemisyjny może być napęd wodorowy. Po 2025 roku spalające wodór ogniwa paliwowe staną się dojrzałym produktem, wytrzymującym 8 tys. godzin pracy przy koszcie poniżej dolara za 100 watów. W rezultacie w 2030 roku na całym świecie może jeździć 580 tys. wodorowych aut. – Będą to głównie samochody marek japońskich i koreańskich, bo te dwa kraje najwięcej inwestują w te technologie – uważa Ivan Kondratenko z Frost&Sullivan.

Pozostało 88% artykułu
Na drodze
Więcej nowych dróg przed końcem roku
Na drodze
Polska stoi w korkach. Miasta mają wciąż absurdalne pomysły
Na drodze
Specjalna, bezpieczna torebka Skody
Na drodze
Suzuki wprowadza aplikację „Moje Suzuki” na smartfony