Związek zapowiedział spotkanie w kwietniu jego przywódcy Ko Nam-seok z prezes GM, Mary Barra i protesty przeciwko decyzji, która jego zdaniem zagraża istnieniu GM Korea. Związek należący do krajowej organizacji branżowej pracowników przemysłu mechanicznego twierdzi, że reprezentuje 14 tys. ludzi z zatrudnionych 17 tys. przez koncern.

GM ogłosił wcześniej, że nie będzie produkować samochodów Impala w Korei i w dalszym ciągu importować je z fabryki w Detroit, bo umowa o wolnym handlu Korei i USA zwiększyła konkurencyjność importu.

Korea była od lat ośrodkiem taniego eksportu dla koncernu, przypadała na nią jedna piąta światowej produkcji GM, ale w ciągu zaledwie 5 lat koszty pracownicze wzrosły niemal o połowę, szkodząc konkurencyjności.

Związek zaapelował do GM o przeniesienie produkcji modelu Impala do Korei dla rozproszenia panujących od dawna obaw, że może ograniczyć działalność w tym kraju. Amerykanie mają 4 fabryki, ale w ostatnich latach mieli problemy z wykorzystaniem mocy w dwóch z nich. W Gunsan powstały duże luzy w produkcji po zaprzestaniu sprzedaży Chevroleta w Europie. W Bupyeongu pod Seulem GM zaprzestał produkcji sedanów Buick LaCrosse.

Związek uznał, że decyzja zaszkodzi stosunkom z załogą przed dorocznymi negocjacjami układu zbiorowego. — Będziemy mieć do czynienia z długą uporczywą walką — stwierdził jeden z działaczy i dodał, że związek nie wyklucza wezwania do strajku. Związek apeluje do GM o przeniesienie produkcji Impali do Bupyeongu, będzie też walczyć o uruchomienie tam produkcji innego średniego albo dużego sedana. Koncern zamierza uruchomić w tym zakładzie produkcję SUV nowej wersji SUV Captiva i sedanów Malibu, aby wykorzystać wolne moce.